Wjazd
    (专辑: Adwokat Diabla - 2023)
    
    Wjazd, drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze  Czas, będzie go pełno na przemyślenia w 
kryminale  Nas nie może przestraszyć wyrok, no co ty bracie  Co by nie było jesteśmy w 
tym razem  Jak będzie trzeba biorę to na klatę  Wjazd, drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze  Czas, będzie go pełno na przemyślenia w 
kryminale  Nas nie może przestraszyć wyrok, no co ty bracie  Co by nie było jesteśmy w 
tym razem  Jak będzie trzeba biorę to na klatę   Jak przez granice El Paso jedziemy z 
tematem razem z 
moim bratem  Szósta nad ranem, czy będzie pukane, to wszystko się dzisiaj okaże  Mama wydzwania zaniepokojona, w 
innym języku jest poczta głosowa  Winnych chce znaleźć służba mundurowa, oby to nie my się modle do boga  Na towar pracować mi nie jest po drodze, bo w 
głowie mam duże pieniądze  Mamona to co nam nie było nam pisane, ale robię zmianę na drodze  Ciągle mam w 
głowie ten cholerny zysk, przez braki mama wylewała łzy  Mama ty wiesz przecież, nie jestem zły, chce nas tylko zaprowadzić na szczyt  Kolejne dni na tych blokach, pieniądze przynosi koka  Nie mów mi o 
tym, że naprawdę kochasz, bo na widzeniach cię nie spotkam   Wjazd, drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze  Czas, będzie go pełno na przemyślenia w 
kryminale  Nas nie może przestraszyć wyrok, no co ty bracie  Co by nie było jesteśmy w 
tym razem  Jak będzie trzeba biorę to na klatę  Wjazd, drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze  Czas, będzie go pełno na przemyślenia w 
kryminale  Nas nie może przestraszyć wyrok, no co ty bracie  Co by nie było jesteśmy w 
tym razem  Jak będzie trzeba biorę to na klatę   Czy będzie fortuna? to się okaże, gdy dziele kokę nie myślę o 
karze  Na twarzy komin, na ręce lateks, temat na wagę, a w 
kiermanie papier  Granaty hukowe, zakryte twarze, wjeżdżają po ciebie o 
szóstej  Kładą na glebę, wchodzą kominiarze, nadgarstki w 
kajdanki skute  Na twarzy smutek, mama załamana, bez innych opcji niż łamanie prawa  Nasza okolica jest nieciekawa, więc na salony chcę rodzinę zabrać   Wjazd, drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze  Czas, będzie go pełno na przemyślenia w 
kryminale  Nas nie może przestraszyć wyrok, no co ty bracie  Co by nie było jesteśmy w 
tym razem  Jak będzie trzeba biorę to na klatę  Wjazd, drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze  Czas, będzie go pełno na przemyślenia w 
kryminale  Nas nie może przestraszyć wyrok, no co ty bracie  Co by nie było jesteśmy w 
tym razem  Jak będzie trzeba biorę to na klatę