音效
		
		
		界面
		
		
		
	难度等级
	
	
	
		口音
		
				
				界面语言
				
			 
			
			
			
			
		 
	 
	
	1
	
	
	
		
			
			
			
			
			
			和/或在社交方面支持我。网络:
			
			
		 
	
	
		
	
	
	
    Parasol
    (专辑: Ortalion - 2018)
    
    [Kizo:]  Nie muszę się czuć lepiej od ciebie i 
całej bandy  U 
nas na klipach przynajmniej płoną prawdziwe blanty  Znacie ulicę z 
filmów, a 
my znamy ją z 
praktyk  U 
was rotacja w 
składach, jak u 
nas zmiany karty   Deszcz leje wam na czapki  Mnie dzisiaj to nie martwi, macie brudne nike'i  Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy  Mam parasol ochronny  Deszcz leje wam na czapki  Mnie dzisiaj to nie martwi, macie brudne nike'i  Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy  Mam parasol ochronny   Lepiej już sobie zmieniaj idoli, bo dawno za burtą  Gdyby chociaż już mieli zarost, nosiłbym sobie futro  Było porsche, były merce, przyjechali fiatem punto  Dziś wyjątkowo moi ziomale trzymają swoje Pitbulle nie krótko  Byłem za zamkniętą furtką, jedynie na drodze mi stały problemy  Pogrzebałem dawne style, bez nagrobka były  Nie szukaj już tamtej weny  Moi ziomki ciułają, ziomki nie hieny, dziś widzisz mnie tu z 
całą śmietanką  I 
ku twemu zdziwieniu, ci powiem, nie chodzi tu wcale o 
banknot  To ten hardkor, to ten klimat, wszyscy tu mają podobnie  Chcesz bym pisał wciąż o 
życiu?  Przyjedź tu lepiej z 
drukarką ziomek  Scena nie zna umiaru  Ale ja na niej wcale nie błądzę, skoro przelatuję górą, ciężko, by ktoś stawał mi na drodze, beng   Nie muszę się czuć lepiej od ciebie i 
całej bandy  U 
nas na klipach przynajmniej płoną prawdziwe blanty  Znacie ulicę z 
filmów, a 
my znamy ją z 
praktyk  U 
was rotacja w 
składach, jak u 
nas zmiany karty   Deszcz leje wam na czapki  Mnie dzisiaj to nie martwi, macie brudne nike'i  Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy  Mam parasol ochronny   [Szpaku:]  Szokuję jednym wersem, Kizo jest w 
moim wieku  Robię ciągle małe kroki, nienawidzę życia w 
biegu  Nienawidzę ludzi, opór, więcej wrogów, niż przyjaciół  Nie chcę być lubiany wszędzie, taki mam społeczny status  Znowu leję do baku, serce bije nierówno  Palę bla-bla, żeby zasnąć, nie truję głowy chujnią  W 
moim sercu biuro ochrony rapu i 
ALC  Skręcam bez GPS'a, znowu u 
ciebie w 
mieście  Dzisiaj mam jedną pierdoloną...  W 
sumie to jebać, duży Simba, to nie moda, ale nie lubię biegać  W 
chuju mam te twoje mięśnie, będę chciał to je zrobię  Cobyś kolwiek ty nie wjebał, wielki jaki, a 
nie będziesz (nie)   [Kizo:]  Nie muszę się czuć lepiej od ciebie i 
całej bandy  U 
nas na klipach przynajmniej płoną prawdziwe blanty  Znacie ulicę z 
filmów, a 
my znamy ją z 
praktyk  U 
was rotacja w 
składach, jak u 
nas zmiany karty   Deszcz leje wam na czapki  Mnie dzisiaj to nie martwi, macie brudne nike'i  Nie to co moje mordy, zbędne były oxfordy  Mam parasol ochronny   [Diox:]  Trzydzieści dwa lata, mordo nie zasłaniam się nikim  Być może dlatego, mordo, że nie robię se lipy  Nie rzucam słów na wiatr, nie muszę później ich cofać  Nie każdy kumpel to brat, nie każda dupa to siora  Patrz jak spierdala ci czas, ty może skończ pajacować?  Nigdy nie będziesz jak ja i 
nie pomoże ci flota  Dioxide zawsze primo, jak Camora Rapheguein  Rzucam szeptem słowa, słyszy całe osiedle  Jak robisz z 
mordy dupę, będą mieli dupeczkę  Szacunku nie upycha się w 
bagaju w 
BMC'e  I 
znowu pierdolisz, to gówno rozpruwa się tutaj, jak suki po MC'e  Jak wchodzę, nagrywam, to moi klienci dzwonią do mnie po więcej  Jak matka cię widzi i 
słyszy pajacu, załamuje swe ręce  Nazwałeś się królem, dla mnie samozwańcem  Kurwa zrób sobie zdjęcie  
 
完毕